Partie polityczne są uprzywilejowane jeżeli chodzi o zmiany w prawie. Aby wprowadzić system referendalny, zmniejszyć próg frekwencji, zmienić konstytucję musielibyśmy prowadzić kampanię 3 razy. I za każdym razem musielibyśmy przekroczyć 50% próg frekwencji. (No chyba że referendum o zmniejszenie progu byłoby jako pierwsze). Politycy muszą prowadzić tylko jedną kampanię - raz na 4 lata. Proponuję każdemu z Was zagrać w warcaby z przeciwnikiem, ktory zamiast pionków będzie miał od początku same damki!
Jest jeszcze jeden problem - zanim zmienimy system ludzi zacznie to męczyć i zatrzymamy się w połowie drogi.
Mój wniosek (a ponieważ nie jestem Alfą i Omegą, mogę się mylić)
Najrealniejszym sposobem na wprowadzenie DB jest zdobycie władzy w tradycyjny sposób - na skutek wyborów do parlamentu.
A więc mój plan (od końca)
-Zwycięstwo w wyborach parlamentarnych - czas 15-25 lat - ilość członków partii: dużo ponad 100 tysięcy (na pewno nie mniej- platforma obywatelska ma ok 50tyś)
-Wejście do parlamentu- czas 10-15 lat - ilość członków partii - dużo ponad 5 tysięcy (na pewno nie mniej)
-Zwiększenie liczby członków do poziomu UPR (2-4 lata) - 600 członków
-Założenie partii politycznej (2-4 lata) - nie wiem ile osób potrzeba by założyć partię.
Co Państwo na to?
Tylko na czym polegała by działalność takiego ugrupowania w parlamencie ?
Czy miało by to być ugrupowanie lewicowe prawicowe czy też ograniczyło by się do propagowania referendum w polityce a członkowie mieli by prawo głosować wg przekonania czy też sztywna linia skupiająca się na propagowania systemu referendalnego ?