System polityczny panujący obecnie w Polsce nazywany jest demokracją przedstawicielską. My obywatele, raz na 4 lata, wybieramy naszych przedstawicieli. Wybrani przez nas parlamentarzyści podejmują za nas decyzję. Podobno w naszym imieniu. A jednak nie zawsze zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Musimy przestrzegać prawa, które oni uchwalą. Ale sami posłowie i senatorzy, nie odpowiadają za błędy w uchwalanych przez siebie przepisach. Co więcej, dzięki immunitetowi, czasem nie ponoszą nawet odpowiedzialności karnej! Są poza wszelką kontrolą. Chociaż czasem nie podoba nam się, co robią musimy czekać 4 lata do następnych wyborów, żeby dać temu wyraz.
- Czy musi tak być już zawsze?
- Czy zgadzasz się, aby niespełnione obietnice wyborcze były normą?
- Czy jest system, który mógłby działać bardziej sprawnie?
- Czy politycy wiedzą lepiej, co jest dla nas dobre?
Demokracja bezpośrednia polega na tym, że każdy obywatel w referendum może podjąć decyzję w konkretnej sprawie. Nie trzeba już czekać 4 lata. Takie prawo daje nam Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej, która w Art. 4 ust. 1 mówi: „Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu”. A w ustępie drugim tego artykułu: „Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio”. Niestety kolejne zapisy Konstytucji (Art. 125), oraz ustawy regulujące zasady tworzenia referendum lokalnego (Dz. U. z 2000 r. Nr 88, poz. 985) i krajowego (Dz. U. z 2003 r. Nr 57, poz. 507) odbierają nam skutecznie wrażenie, że możemy mieć jakikolwiek wpływ na konkretne decyzje nas dotyczące. Trzeba być niezwykle zdeterminowanym i mieć kosztowne zaplecze żeby doprowadzić do referendum. Jest to nieco łatwiejsze w skali sołectwa i gminy. Jednak w skali kraju z 55 takich inicjatyw jedynie 6 zostało zatwierdzonych przez parlament. Prośba obywateli o referendum może być odrzucona przez: sąd, centralną komisję wyborczą, marszałka sejmu, sejm i senat. Więc w praktyce władza nie należy do narodu, lecz do jego przedstawicieli.
Wydaje się oczywiste, że politycy nie chcą oddać władzy. Uzasadniają to na kilka sposobów:
- Referendum jest drogie.
Ale przecież nie każda decyzja musi zapaść w referendum. Wystarczy, na początek, że raz na 4 lata, przy okazji wyborów parlamentarnych, będziemy mieli możliwość podjąć decyzję o aborcji, religii w szkole, prywatyzacji, gejach, marihuanie, autostradach, GMO, tarczy antyrakietowej, wojnie w Afganistanie i wielu, wielu innych, które dotyczą nas wszystkich bezpośrednio. Ponadto referendum w przeliczeniu na jednego wyborcę kosztuje 2zł.
- Wyborcy nie mają wystarczającej wiedzy.
Ale skoro jej nie mają to jak mogą wybierać swoich przedstawicieli? Parlamentarzyści rzadko są omnibusami. I dla nas i dla nich musi powstać opracowanie, które w przystępny sposób pokaże, o co chodzi w danym problemie. W niektórych przypadkach natomiast wiemy doskonale, czego chcemy, ale politycy nigdy nie zrealizują naszych potrzeb. Jesteśmy bardzo zaradnym narodem a nasze prawo miejscami jest bardzo nieudolne. Powinniśmy mieć wpływ na nasze kształt naszego prawa.
- Media mogą zmanipulować wyborców.
Ten argument obraża nas, ponieważ zakłada, że nie mamy własnego zdania. Polacy są odporni na medialne manipulacje. Może świadczyć o tym nasza postawa podczas ostatniego kryzysu. Nie daliśmy się zwariować propagandzie mediów. Dzięki temu przetrwaliśmy kryzys nawet lepiej niż bogate kraje. Innym przykładem naszej niezależności w myśleniu może być fakt, że każda partia, która akurat jest w posiadaniu TVP – przegrywa wybory.
Naszym zdaniem to tylko wymówki. Mamy prawo o sobie decydować, mamy nawet prawo popełniać błędy, uczyć się na nich i je naprawiać w kolejnym referendum. Czy ktoś słyszał o polityku, który przyznał się do błędu i go naprawił? Polityk podejmuje decyzje z myślą o najbliższych wyborach. Ale my obywatele musimy myśleć w perspektywie całego naszego życia, całego życia naszych dzieci, naszych wnuków i prawnuków.
Mogłoby się wydawać, że system referendalny to tylko fantazja. Tymczasem funkcjonuje on doskonale w kilku krajach. Najbardziej znanym przykładem jest Szwajcaria, w którym regularnie i obowiązkowo, kilka razy do roku odbywa się referendum. Wyborcy decydują w nim między innymi o wysokości podatków! Kiedy okazało się, że budowa Szwajcarskiej części tunelu Gottharda pod Alpami jest trudniejsza i bardziej kosztowna niż planowano - Szwajcarzy podnieśli samym sobie podatki! Innym ciekawym efektem jest to, że główni politycy nie mają nawet samochodu służbowego do swojej dyspozycji, nie mówiąc o szoferach, domach i helikopterach. W Polsce wynik referendum zostanie rozpatrzony tylko, jeśli więcej niż 50% uprawnionych weźmie w nim udział. Ciekawe w Szwajcarskiej demokracji bezpośredniej jest to, że nie jest wymagana określona frekwencja, aby wynik referendum był ważny. Takie podejście wydaje się rozsądne, ponieważ nie każdy interesuje się wszystkim i nie każde referendum dotyczy każdego obywatela. Osoby niegłosujące mówią po prostu: zgadzamy się z tymi, którzy pójdą na referendum.
Moglibyśmy mieć władzę w naszym kraju. Moglibyśmy tworzyć prawo, likwidować wadliwe przepisy, wybierać i zwalniać polityków. Referendum powinno być ogłaszane, co najmniej raz do roku lub przy okazji wyborów parlamentarnych, prezydenckich i europejskich. W takim referendum można zadać nawet 40 pytań. Wydaje się, że prasa mogłaby się wreszcie skupić na meritum problemu, którego dotyczy dyskusja a politycy skupiliby się na argumentach. W tej chwili widzimy jedynie poszukiwanie sensacji oraz wspaniałą robotę specjalistów od wizerunku. Kto z nas wie, dlaczego Polsce potrzebna jest tarcza antyrakietowa? Dlaczego walczymy z Afganistanem i Irakiem?
Pomóż nam zmienić tą sytuację. Przyłącz się do nas. Pamiętaj, że da się poprawić nasze życie i nasz kraj. Ale nikt tego za Ciebie nie zrobi. Jeśli masz taką możliwość:
· Bardzo potrzebujemy twojej pomocy – wystarczy 15 minut dziennie.
· Skopiuj i rozdaj tą ulotkę.
· Zostawiaj gdzie tylko możesz informację o naszej stronie.
· Pomóż nam wprowadzić przepis nakazujący politykom pytanie się obywateli o zdanie.
· Wybieraj polityków opowiadających się za demokracją bezpośrednią.
· Wywieraj nacisk na polityków.
· Zapytaj organizacji, które znasz czy zechcą nam pomóc.
· Wykorzystaj nasz system głosowania do podejmowania decyzji w swojej społeczności.
· Zapisz się do naszego stowarzyszenia.
www.DemokracjaBezposrednia.pl
1. Chcemy móc odwoływać polityków przez ogólnokrajowe referendum
2. Chcemy wprowadzać ustawy przez referendum, bez pośrednictwa parlamentu
3. Chcemy możliwości wetowania ustaw stworzonych przez parlament
(Tutaj jest wersja do wydruku)
Załącznik | Wielkość |
---|---|
broszurka-rf.pdf | 70.84 KB |
Kolega mnie uświadomił, że przy takiej ilości tekstu to to nie jest ulotka tylko broszura. Co za czasy... ;)