Tutaj możemy zostawiać "nasz ślad", zgodnie z pomysłem Mariusza Szachnowskiego.

Myślę, że warto podjąć inicjatywę i wykorzystać własne możliwości, aby reklamować demokrację bezpośrednią. Ten mały gest chociażby w postaci plakatu na twoich drzwiach, naklejki na twoim samochodzie....może wiele zmienić.

Aby się nie powtarzać wklejam całość pomysłu:

http://www.demokracjabezposrednia.pl/node/653

3- No i właśnie...
Oprócz tej symbolicznej składki każdy, minimum raz w miesiącu, powinien zostawić "ŚLAD". Nie chodzi mi o internet. I nie chodzi mi nawet by "ślad" musiał reklamować nasz adres "www". Chodzi mi by każdy członek organizacji raz na miesiąc, a może na dwa (do ustalenia), zostawił na jakiejś ścianie, bramie, drzwiach, fakturze i w itp miejscach coś w rodzaju plakatu reklamujący demokracje bezpośrednią, nasze stowarzyszenie, nasze cele lub w ogóle demokrację w sposób taki jak dany członek ja rozumie.
Ten plakat może go sobie zamówić, może kupić (np. w naszym sklepie, którego oczywiście jeszcze nie ma ale trzeba patrzeć w przyszłość... ;) ), ale moze i sam zrobić: wyciąć i posklejać , namówić znajomego (znajomą) by narysował czyli jednym słowem sam wykonać. Potem go gdzieś umieścić, zrobić zdjęcie komórką i umieścić w jakiejś np. googlowej zakładce otwieranej z tej strony.

Nikt nie miałby wymówki, że nie ma pieniędzy... stara śpiewka ...

Mamy przecież wszyscy (albo nasi rodzice, dziadkowie albo inna rodzina) jakis majątek. A to działka przy szosie, a to wolna ściana, a to samochód dostawczy z wolnymi do oklejenia drzwiami z tyłu na napis, a to swój sam. osobowy (wolna wola)

Mamy swój majątek który możemy wykorzystać na miejsca reklamowe.
[Ja będę się na razie asekurował] Ale by spełnić "warunek" członkostwa to np. najpierw nakleję w miejscu publicznym bez adresu "www", ale gdy uznam, że strona "www" SWD jest warta do zaproszenia ... adres umieszczę, a gdy będę dumny z SWD, że jest to organizacja nie tylko dla "ukształtowanych" demokratów ale i dla tych co jeszcze "błądzą" to moje prywatne miejsca reklamowe udostępnię też.

Piszę o tym po lekturze pomysłu polegającym na wyznaczaniu delikwenta losowo do zostawiania "śladów" w internecie o naszej organizacji, czy dyskusji o pomyśle podkładki pod piwko. Ta dyskusja kończy sie jak zwykle ... potrzebne sa spore pieniądze.
Tak to nigdzie nie zajdziemy....
Niech każdy wykona swoje minimum tj. choć jedną podkładkę za "swoje" - będzie choć jedna istniała... a tak pewnie nie będzie żadnej.[proszę nie brać tej uwagi do siebie. Po prostu taki mi sie nasunął realny wniosek]

Każda organizacja : czy to partia, czy to stowarzyszenie , czy zrzeszenie, zbiera fundusze w ten sam stereotypowy sposób i jak do tej pory wydaje się, że my w zasadzie tą metodę powielamy.

Zróbmy coś inaczej niz wszyscy!